czwartek, 3 stycznia 2013

12.




Dużo czasu minęło, niestety odpocząć też kiedyś trzeba. Właściwie nie było od czego zacząć o czym pisać. Muszę niestety dokończyć zadania z matematyki i mogę czuć się wolna jak ptak . Niestety zajmie mi to więcej czasu niż myślałam wiec chyba pora na przerwę.
Wu w końcu przyjechał do mnie. Miło było spędzić z nim cudowny dzień. W końcu poczułam miłość. Prezent świąteczny najsowo bo duża ramka na nasze zdjęcie. Choć właściwie go zmusiłam to jednak dostała ładną małą czerwoną różyczkę która była idealnym dopełnieniem całej romantycznej atmosfery. W ten sam dzień miałam okazje spotkać się też z Ł. i wykorzystałam tą możliwość  Stwierdziłam, że pora stawić czoło swoim wątpliwościom i pragnieniom . Miło było widzieć jego zdziwienie kiedy przekraczałam próg jego domu. Myślę że czuł się trochę niezręcznie ja zresztą też ale myślę że była by to dobra decyzja. Mimo wszystko fajnie było zobaczyć że u niego wszystko w porządku i że mu się układa. 
Sylwester jak najbardziej udany. Miło spędziłam czas wraz z M. Poczułam zamiłowanie do tańca. Mimo, że jestem kompletną łamaga chciałabym umieć tańczyć. No i miłe było też to że otrzymałam życzenia od Ł. - lubię to. Zdecydowanie mi zaimponował.
Wu już po czterech godzinach trwania 2013 zapytał czy chciałabym spędzić z nim kolejnego sylwestra. Oczywiście zgodziłam się. Jenak to w Wu jest coś czego nie widzę w innych mężczyznach. To właśnie przy nim czuję się swobodnie, nie krępuję się i nie wstydzę. to coś więcej niż mile spędzany czas. To własnie to poczucie potrzeby. Poczucie bycia ważnym, kochanym i pożądanym motywuj mnie do walki o nasz związek.      Najbardziej chciałabym jednak aby to wszystko przeniosło się na wyższy etap. Chce go mieć tu na miejscu i kiedy tylko zapragnę. Egoistyczne, prawda? Ale czy na pewno? 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz