czwartek, 28 lutego 2013

25.


To koniec mojego dwuletniego związku. To ja podjęłam taką decyzje. Będzie mi tego brakowało ale czas uwolnić się od tego bezsensownego czekania. Szkoda że nie potrafiłam tego zakończyć w inny sposób.  Wiem że Wu.jest na mnie zły. Nie chce nawet o tym pisać. Przeżywam to. Ale to właściwa decyzja. Już wcześniej sobie odpuściłam. No moja wina. powinnam być szczęśliwa że on mnie kocha. Ale jeżeli ja nie umiem czasami mu tego okazać, to niema sensu w tym tkwić. Mam za dużo wątpliwości. Dzis wypłącze się w poduszke pod prysznicem whatever. Musze z tym powalczyć.











wtorek, 26 lutego 2013

24,

Psychologia prokreacji.
Postanowiłam zrobić sobie przerwę. Po prostu ograniczyć moje kontakty do minimum. Czas po prostu dać za sobą zatęsknić, trochę zintegrować się z grupą, poszerzać horyzonty. Moje postanowienie na pewno jest właściwie, pytanie tylko czy uda mi się w tym wszystkim wytrwać. Niestety walczę z moim uzależnieniem od ludzi, zawsze coś mnie omija i nie chciałabym aby bywało tak częściej. Pora na podciągnięcie się z nauką. Chciałabym zadowolić moją rodzinę jednocześnie zadowalając moją kieszeń (a raczej szafę) . Na wiosnę szykuje się tyle zakupów. Kurtka -must have ! "Mi. musisz poświecić ten czas na naukę" - mówię sobie w myślach. Choć prawda jest taka że tak naprawdę kompletnie mi się nie chce. Jutro przed 13 będę już wolna. Bez perspektyw na spędzenie dnia. Ratujcie. Może jednak jakiś maraton filmowy. Chętnie objadłabym się chipsami czekoladą i innymi używkami. Ale wagę trzeba trzymać. Zaczynam się stresować i błagalnie czekam na okres. Proszę aby to było jutro, pojutrze byleby nie piątek  A jeśli nie ten tydzień to niech to będzie poniedziałek ! : )
Mój związek zaczyna gnić i rozkładać się na części. Nic nie trzyma się kupy, prócz ten troski, zrozumienia i tęsknoty za bliskością. "Jezdeś lekiem na całe zło"- napisał Batman. Na jakie zło ? Chyba na to które ja sama powoduję. Chciałabym móc pomagać ludziom, być świetnym fotografem zbijać na tym niezłe pieniądze i potrafić dobrze gotować. - idealna ja w przyszłości. Potrzebuję tej jednej chwili zapomnienia. Coraz głębiej wierze, że tylko ta jedna rzecz jest w stanie pomóc wrócić mi do normalności. Dziś wracają do domu poczułam się tak bardzo samotnie, nie wiedziałam co  ze sobą zrobić. Przez to moja i tak niska pewność siebie zmniejszyła się kilkakrotnie. Zrobiłam się bardziej niezdarna niż zazwyczaj, zaczęłam panikować i na moje nieszczęście pomoczyłam sobie tylną nogawkę spodni. Czuję się z tym źle ale co mogę z tym zrobić? Muszę z tym walczyć i pokonywać własne słabości  więcej przebywać sama (choć jest to dla mnie tak bardzo ciężkie) .  Pomagają mi samotne zakupy, wtedy mogę się na czymś skupić słuchać muzyki przymierzać     niezliczone ilości rzeczy. Mam nadzieje że nie popadnę w zakupoholizm. - mimo braku środków do realizacji jakiejkolwiek transakcji. W dodatku mam ochotę zatłuc Jul na miejscu. Gdybym miałą ją obok siebie to przysięgam że dostałaby w twarz albo przynajmniej usłyszała coś w stylu "ty jebana idiotko, po chuj robisz ze wszystkiego aferę" Jak można robić z siebie taką idiotkę, jak brakuje jej seksu to najlepszym wyjściem jest pójście do byłego. Bardzo polecam. I takim rozgoryczeniem zakończę dzisiejszą notatkę. Kiedy nie mam komu się wyżalić zawsze jest jeszcze przestrzeń internetu.






środa, 20 lutego 2013

23.

Dopłynęło do mnie parę naprawdę niesamowitych fotografii. Jestem nimi tak zachwycona, że przysłoniło mi to wenę. (której i tak nie ma) Miłe niespodziewane spotkanie, pyszny obiad u Maj.  Chce już weekend: ten, następny i jeszcze następny! Koniecznie. Oszczędzanie ciąg dalszy. Powoli do przodu. Czas cofnąć się parę postów wstecz i przypomnieć sobie moje postanowienia zakupowe.
To w sumie na tyle. Po prostu miałam nieodpartą chęć pochwalenia się samej sobie. : )




poniedziałek, 18 lutego 2013

22.

Po raz dwudziesty-drugi udzielam się tutaj. Soł najs. Miło pisze się coś co  będę mogła za kilka lat przeczytać i powiedzieć do siebie "mi. jaka ty byłaś tępa głupia". Wczoraj Batman powiedział że mam złote serce. Aż się rozpłynęłam. Miło jest wiedzieć, że jednak ktoś widzi w nas dobro. Nie wiem czy powinnam się obwiniać o relacje ja-mama. Wczoraj ogólnie otrzymałam wiele miłych spostrzeżeń i komplementów oraz pocieszenia. Lubię jak ktoś docenia moją prace. Z nauką też idzie mi całkiem dobrze. Myślę, że ruszam w dobrym kierunku. Dziś kolejna rozmowa z mamą. Nie była za miła, nie tego się spodziewałam. Mam wyrzuty sumienia, ale nic nie poradzę jutro jadę odwiedzić babcie. W piątek szykuje mi się wizyta u lekarza. W skrócie informatyko i angielki - żegnajcie ! : ) 
Patrząc na cały dzień myślę że jest na plus ale moje samopoczucie zdecydowanie na minus. Nieprzespana noc zdecydowanie mi w tym nie pomogła. Przeplatając pozytywy i negatywy z dzisiejszego dnia mogę się jeszcze pochwalić napisaniem dwóch wypracowań w 45minut (religio, streszczeniu lektury jesteście boskie) . Jutro czeka mnie rozgrzewka o 7;10 - miły wf z chłopakami. A potem matematyczna zagadka "czy mi. umie na kartkówkę". Tyle tej nauki. Na szczęście poprawa mojego ulubionego antyku już w środę. Jaka ja jestem szczęśliwa.
Wu nie lubi ani Ł. ani Batmana ani jakiegokolwiek chłopaka który jest bardzo spoko i po prostu utrzymuje ze mną znajomość. To wcale nie jest miłe. To tak jakby nie pozwalał mi być szczęśliwą. Jestem trochę rozczarowana ale mam nadzieje że jego wielka zazdrość ograniczy się do minimum.















niedziela, 17 lutego 2013

21.

Nie wiem, nie mam pojęcia i nie chce wiedzieć. Dlaczego nie może być normalnie? Jestem smutna. Właściwie to nie wiem czy postąpiłam właściwie z moją mamą. Bardzo oddaliłyśmy się od siebie przez te kilka miesięcy. Bardzo wstydzę się tego jak postąpiłam. Mam nadzieje że moja mama też się wstydzi bo nie pozostała mi równa. Czy można dać komuś kolejną szanse? Zawsze. Ale czy warto? Bardzo chciałabym utrzymać w miarę dobre relacje z moją mamą. Naprawdę bardzo bym chciała jakoś zburzyć ten mur który powstał między nami. Ale sama sobie nie poradzę. 
Dziś miałam sen, że moja mama wraz z moim bratem zginęli w wyniku powodzi. Obudziłam się wraz z momentem kiedy znalazłam ciało moje mamy. Czy to w ogólnie jest normalne ?! Zaczęłam myśleć jak kruche jest życie, jak na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Dziś zdobyłam się na odwagę i z czystej troski zadzwoniłam. Dopiero po kilku godzinach zadzwoniła do mojego brata. (uwzględnię tutaj że to ja chciałam się z nią połączyć a nie on) Dobijające. 
Na szczecie mam najlepszego przyjaciela na świecie. Batman jak zwykle ratuje mnie z opresji. Nie wiem czemu Wu tak bardzo go nie lubi, skoro działa on dla mojego dobra. Miło było się z nim zobaczyć i mam nadzieje że mnie także udało się choć trochę poprawić mu humor. 
Dużo przełomowych dni. Aż jestem sama zdziwiona obranym kierunkiem tego wszystkiego. Gdyby nie sytuacja z moją mamą i fakt, iż jutro poniedziałek, powiedziałabym że wszystko zmierza w dobrym kierunku. 
Oby jutro niczego nie spierdolić. - choć właściwie już to zrobiłam.. nie pisząc 2 ważnych prac pisemnych na polski . : ) 




sobota, 16 lutego 2013

20




Każde działanie jest poprzedzone innym. Dlatego aby kontynuować cokolwiek, w pewnym momencie musi być wykonana odpowiednia kontra. Właściwie to w głębi serca bardzo chciałabym ją wykonać aby wiedział że nie jest mi obojętny. Z drugiej strony chciałabym nie komplikować sobie jeszcze bardziej życia. On robi to wszystko żebym to zauważyła, żebym widziała że jesteśmy podobni, że interesujemy się tym samym. Ale moje "uczucia" są równie ulotne jak jego komentarze na facebooku, jak jego lajk który po minutach znika. I pomyśleć że to tylko po to aby nie został zapomniany, pominięty, aby pokazał że nie jestem mu obojętna? To miłe że coś robi, żałuje że nie mogę odpowiedzieć tym samym.
Jestem jednak nie tak dobrą osobą jaką siebie widziałam jeszcze rok temu. Dlaczego te wakacje musiały mnie tak zmienić, dlaczego coraz bardziej nabieram dystansu do Wu i dlaczego muszę tak bardzo ubolewać z tego przypadku. Kiedy w końcu Batman mi pomoże ? 




sobota, 9 lutego 2013

19.




Czym tak właściwie jest zazdrość? Czy jesteśmy w stanie podać dokładną definicje i rozpatrzeć jej wszystkie aspekty przyczyny i skutki? Raczej nie. Nie lubię czuć zazdrości, wtedy czuję że mogę coś stracić,  czuję się trochę gorsza, tracę i tak znikomą pewność siebie. Mimo, że sama odczuwam zazdrość nie potrafię 

zrozumieć jak odczuwa to Wu. Dzień w dzień muszę wysłuchiwać docinek na temat Batmana. I z dnia na dzień te uwagi zaczynają się coraz bardziej nasilać i udzielać w mojej głowie. To w pewien sposób stwarza dystans między mną a Batmanem, ale jednocześnie czuje się ograniczona względem Wu. Nie pojmuję tego dlaczego tak bardzo nie chce abym sie z nim spotykała. Bardzo możliwe jest to żę jednak przeczytał więcej niż powinien. A może obawia się tego co zamierzam zrobić? To ciężka sytuacja. Czuję się w niej niekomfortowo. Obu znam od 2 lat. (no teraz + kilka miesięcy) Z jednej strony mój najlepszy przyjaciel, z drugiej mój chłopak. Mam nadzieję że uspokoję nerwy do środy i moich 13 lutowych walentynek. Mam wielką nadzieje, że kolejna rozmowa face to face pomoże mi się jakoś uporać z jego zazdrością. Przez zgaszenie światła uciekły mi wszystkie zebrane tego wieczora myśli. Przećpana mózgownica rulez!









czwartek, 7 lutego 2013

18.







Osiemnasteczka. W końcu coś zaczyna się tutaj dziać. Ciesze się, że jakoś się zaparłam i na bieżąco pisze co mnie spotyka. (pamięć już nie ta sama) Dziś poczułam się szczęśliwa. Urządzenie tej "gwiazdki" dla dzieci było męczące ale warto było. Chociażby żeby zobaczyć uśmiech na twarzy dziecka : ) Uważam, że wszystko się udało. Nawet ten sprawdzian z fizyki bułeczka z masłem. Nata uratowała mój tyłek.  Nosze w sobie nadzieje, że wszystko w końcu się ułoży. Co do M. nie jestem pewna. Dzwoniła dziś z rana - słodka pobudka. A w sobotę szykuje się nocka z Maj. No i jeszcze ta nauka. - powoli do przodu. Poprawka z angola i polaczka. Damy rade ! Pączate pączki są przepyszne. Mimo wszystko jak zawsze nie zjadłam dużo. Jutro mój pierwszy wf od.. 2 miesięcy ? Najs. 
Denerwuje mnie sztuczne podniecanie się jakąś sytuacją i wyolbrzymianie wszystkiego wokół. Czy J. jest stuknięta? Prawdopodobnie. Dziecinnie wykłóca się, wykrzykuje na holu i rozgłośnia całą sytuację. Sieje ferment i myśli że zasłynie z bycia twardą i seksowną suką. Pozdrawiam. Najprawdopodobniej jej się to nie uda. Z takim podejściem i jej pseudo dojżałością intelektualną zajdzie naprawdę daleko. Nawet nie czuje już potrzeby widywania się z nią. Nie rozumiem jak można mieć tak rozdwojoną osobowość. Wiecznie cierpiąca. Wiecznie płacząca i przeżywająca a zarazem twarda szmata która ma "wyjebane" w to co o niej mówią. I  niech ktoś mi powie że to jest normalne. 






środa, 6 lutego 2013

17.






Powoli jest coraz, coraz gorzej. Wkurzam się na siebie, na tą całą sytuacje. Nie mogę cały czas dawać sobą pomiatać. Z drugiej strony kiedy biorę sprawy w swoje ręce to doprowadzam do takiej mega-wielkiej awantury. Brakuje mi pieniędzy,  tak naprawdę brakuje. Muszę zacząć ostro oszczędzać Moja mama raczej nie chce mnie znać. Przynajmniej po jej braku zainteresowania moją osobą. Planuję w najbliższym czasie pojechać po moje buty, książki i inne rzeczy które mogą mi sie jeszcze przydać. Jutro organizujemy z klasą spóźnioną gwiazdkę dla dzieci z mopsu. Nie wiem czy dam rade. Może piwko przed? - haha, co ja właśnie napisałam? Sama w to nie wierze.





wtorek, 5 lutego 2013

16.

Mam pustke w głowie. I to chyba dlatego, że wszystko zmierza ku lepszemu. Niema za bardzo tematów do poruszenia. A właściwie jest ich parę ale rzaden jakoś nie chce wyjśc na światło dzienne więc zachowam wszystko dla siebie. Trzeba być ostrożnym w tym co się mówi, co pisze. Niestety nawet tutaj nie mam stuprocentowej pewności, że zupełnie przypadkowo ktoś przeczyta jeden z moich wpisów i dojdzie do wniosku że część tego co tu jest dotyczy także i niego.
Wu jest okropnie zazdrosny o Batmana. Niepotrzebnie. Batman mnie nie pociąga, co sprawia że na "liście moich przyszłych" (tak to nazwijmy umownie) się nie znajdzie. Zastanawiam sie co mogę kupić Wu na walentynki. :)