Dopłynęło do mnie parę naprawdę niesamowitych fotografii. Jestem nimi tak zachwycona, że przysłoniło mi to wenę. (której i tak nie ma) Miłe niespodziewane spotkanie, pyszny obiad u Maj. Chce już weekend: ten, następny i jeszcze następny! Koniecznie. Oszczędzanie ciąg dalszy. Powoli do przodu. Czas cofnąć się parę postów wstecz i przypomnieć sobie moje postanowienia zakupowe.
To w sumie na tyle. Po prostu miałam nieodpartą chęć pochwalenia się samej sobie. : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz