wtorek, 26 lutego 2013

24,

Psychologia prokreacji.
Postanowiłam zrobić sobie przerwę. Po prostu ograniczyć moje kontakty do minimum. Czas po prostu dać za sobą zatęsknić, trochę zintegrować się z grupą, poszerzać horyzonty. Moje postanowienie na pewno jest właściwie, pytanie tylko czy uda mi się w tym wszystkim wytrwać. Niestety walczę z moim uzależnieniem od ludzi, zawsze coś mnie omija i nie chciałabym aby bywało tak częściej. Pora na podciągnięcie się z nauką. Chciałabym zadowolić moją rodzinę jednocześnie zadowalając moją kieszeń (a raczej szafę) . Na wiosnę szykuje się tyle zakupów. Kurtka -must have ! "Mi. musisz poświecić ten czas na naukę" - mówię sobie w myślach. Choć prawda jest taka że tak naprawdę kompletnie mi się nie chce. Jutro przed 13 będę już wolna. Bez perspektyw na spędzenie dnia. Ratujcie. Może jednak jakiś maraton filmowy. Chętnie objadłabym się chipsami czekoladą i innymi używkami. Ale wagę trzeba trzymać. Zaczynam się stresować i błagalnie czekam na okres. Proszę aby to było jutro, pojutrze byleby nie piątek  A jeśli nie ten tydzień to niech to będzie poniedziałek ! : )
Mój związek zaczyna gnić i rozkładać się na części. Nic nie trzyma się kupy, prócz ten troski, zrozumienia i tęsknoty za bliskością. "Jezdeś lekiem na całe zło"- napisał Batman. Na jakie zło ? Chyba na to które ja sama powoduję. Chciałabym móc pomagać ludziom, być świetnym fotografem zbijać na tym niezłe pieniądze i potrafić dobrze gotować. - idealna ja w przyszłości. Potrzebuję tej jednej chwili zapomnienia. Coraz głębiej wierze, że tylko ta jedna rzecz jest w stanie pomóc wrócić mi do normalności. Dziś wracają do domu poczułam się tak bardzo samotnie, nie wiedziałam co  ze sobą zrobić. Przez to moja i tak niska pewność siebie zmniejszyła się kilkakrotnie. Zrobiłam się bardziej niezdarna niż zazwyczaj, zaczęłam panikować i na moje nieszczęście pomoczyłam sobie tylną nogawkę spodni. Czuję się z tym źle ale co mogę z tym zrobić? Muszę z tym walczyć i pokonywać własne słabości  więcej przebywać sama (choć jest to dla mnie tak bardzo ciężkie) .  Pomagają mi samotne zakupy, wtedy mogę się na czymś skupić słuchać muzyki przymierzać     niezliczone ilości rzeczy. Mam nadzieje że nie popadnę w zakupoholizm. - mimo braku środków do realizacji jakiejkolwiek transakcji. W dodatku mam ochotę zatłuc Jul na miejscu. Gdybym miałą ją obok siebie to przysięgam że dostałaby w twarz albo przynajmniej usłyszała coś w stylu "ty jebana idiotko, po chuj robisz ze wszystkiego aferę" Jak można robić z siebie taką idiotkę, jak brakuje jej seksu to najlepszym wyjściem jest pójście do byłego. Bardzo polecam. I takim rozgoryczeniem zakończę dzisiejszą notatkę. Kiedy nie mam komu się wyżalić zawsze jest jeszcze przestrzeń internetu.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz